
Uwielbiam tą historię ponieważ pokazuje różne typy osobowości jakie możemy spotkać w naszym życiu i w biznesie. Zresztą przeczytajcie sami:
Pewna firma produkująca obuwie planowała w najbliższym czasie poszerzyć obszar działalności i wprowadzić swoje wyroby na dotąd nieznane, egzotyczne rynki. W pierwszej kolejności postanowiono sprawdzić, czy warto eksportować swoje produkty na tereny Afryki. Wybrano dwóch handlowców, którzy uzyskiwali ponadprzeciętne wyniki sprzedaży i wysłano ich we wskazane regiony, aby sprawdzono tkwiący tam potencjał. Po dotarciu na miejsce każdy z handlowców rozpoczął samodzielną pracę. Przez następne dni analizowano rynek, poznawano mieszkańców, ich tradycję i kulturę.
Zaciekawiony prezes firmy – po niecałym tygodniu – skontaktował się ze sprzedawcami prosząc o przedstawienie wstępnych spostrzeżeń. Podczas rozmowy z pierwszym z nich, usłyszał:
„Szefie! Można sobie odpuścić tę cholerną Afrykę! Pomyślcie nad eksportem w inne miejsca na świecie bo tutaj nikt w butach nie chodzi. Każdy boso popierdziela! Kontynuowanie prac nie ma najmniejszego sensu. Wracam w najbliższym terminie do naszej siedziby.”
Dobry nastrój prezesa szybko wygasł, a entuzjastyczny wyraz twarzy zamienił się w dostrzegalne poirytowanie. Po kilku niespokojnych minutach i próbie ponownego zebrania myśli, prezes znów chwycił telefon w rękę, wybierając numer do drugiego pracownika. Monotonne sygnały połączenia zostały przerwane przez ogłuszający krzyk radości drugiego z pracowników – „Szefie, rewelacja!”. Zaciekawiony prezes prosi o szczegóły.
„Pan posłucha tego! Trafiliśmy na żyłę złota! Afryka to istny raj dla naszej branży, botu nikt nie ma butów! Niech firma na prędkości organizuje transport i wysyła przynajmniej kilka kontenerów butów. Spokojnie sprzedamy wszystko!”
Tak to już jest, że jedni szukają szansy a inni problemów. Mam nadzieję, że zaliczacie się do tych pierwszych i szukacie możliwości w swoich firmach i życiu.
Powodzenia!
Ł.